• kwj@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    0
    ·
    1 year ago

    No ja mam bardzo prosty argument - gdyby były rentowne, to by się utrzymały. Od tego argumentu na pewno były wyjątki, nie przeczę. Jakkolwiek można bronić ZSRRu i PRLu, to na pewno nie można powiedzieć, że wszystko działało tak, jak powinno. Centralnie sterowana cała gospodarka bez jakiejkolwiek odpowiedzialności decydentów nie ma szans zadziałać.

    • lemat_87@szmer.info
      link
      fedilink
      arrow-up
      0
      ·
      1 year ago

      A nie przyszło Ci do głowy, że libki prywatyzują wszystko jak leci, niezależnie od rentowności? Kiedy zakład jest nierentowny, to państwo musi mu wydajnie pomóc, jak było to w Niemczech, zamiast go sprzedawać za bezcen. Polecam książkę Ha Joon Chang “23 rzeczy, których nie mówią ci o kapitalizmie”. Fajnie się czyta

      • kwj@szmer.info
        link
        fedilink
        arrow-up
        1
        ·
        1 year ago

        Obawiam się, że państwo, które spowodowało brak rentowności raczej nie jest w stanie pomóc zakładowi. Obawiam się, że te wszystkie filmy Barei zwyczajnie opisywały rzeczywistość i były tylko lekko przekoloryzowane. W tamtych czasach i warunkach byc może niemożliwym było uratownanie zakładów bez ingerencji z zewnątrz. Być może były pojedyncze osoby z dobrymi pomysłami, ale no przy skali korupcji późniego PRLu nie dziwię się, że po prostu najłatwiej było sprzedać. Mogę tylko powiedzieć, że szkoda. Nie wiem, co by się musiało zadziać, żeby ktoś uratował wiele z tych zakładów.
        Jednocześnie widzę, że powoli u nas w aktualnych czasach zaczyna się podobnie robić, przed chwilą przeczytałem że polskie państwowe firmy/spółki mają najmłodszych i najmniej doświadczonych dyrektorów. Zalatuje to powolnym rozkładem tych przesiębiorstw, mimo iż aktualnie chyba radzą sobie całkiem dobrze.

        • lemat_87@szmer.info
          link
          fedilink
          arrow-up
          2
          ·
          1 year ago

          W pełni się zgodzę, że do uratowania tych przedsiębiorstw konieczna była interwencja państwa, które ma do tego odpowiednie narzędzia. Niestety, późny PRL nie był takim państwem. Nad ideałami górę wzieła prywata, co jest u nas sportem narodowym.