Tldr: przechorowanie COVIDa powoduje uszkodzenia mózgu, a my jako ludzkość nie robimy nic by chronić przed tym całe pokolenie młodzieży i dzieci.

"The economic impact of these people’s health problems is evident,” the study’s lead author said, “underscoring the urgent need for specific treatment to reduce the loss to both the individuals concerned and society as a whole.”

In Shanghai and Hong Kong, researchers have found similar results, though they speculate that brain inflammation, not the virus itself, may be a factor in memory loss.

They also worry about the effect of COVID-19 on children’s developing brains:

“These long COVID symptoms, especially memory problems, can significantly affect the self-confidence and development of children in coming years,” the researchers write.

“Children under 10–12 years are supposed to be [in] the most important stages for the brain development, which [implies] that the effects of viral infection on children’s brains can be more destructive.”

  • zeshi@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    3
    ·
    edit-2
    1 year ago

    clu personalizowanej medycyny oraz szacowania ryzyka.

    tak bardzo nie. Nie ma bezpieczniejszej formy budowania odporności niż szczepienie. A też nie o rodzaj reinfekcji się rozchodzi, tylko o uniknięcie (a) ciężkiej choroby i (b) samej reinfekcji przed któą nie chroni odporność nabyta w żaden z powyższych sposobów - tak długo jak nowe warianty pojawiają się średnio kilka razy do roku. Spersonalizowana medycyna to już raczej poziom dyskusji czy młodzi chłopcy mają wystarczająco dużo zysku ze szczepienia żeby ryzykować (niewielką ale jednak) szansę na zapalenie mięśnia sercowego, relatywnie do ryzyka niemal pewnej reinfekcji. Ale to bardzo, bardzo wyjątkowe grupy i z tego co wiem sam covid też te same ryzyka zwiększa.

    Jestem fanem indywidualnego szacowania ryzyka niestety na pewnym poziomie musimy też myśleć o zdrowiu publicznym i minimalizacji transmisji, szczególnie w miejscach publicznych

    Jeśli chodzi o $$$ to hospitalizacja i stracony czas pracy raczej wychodzi drozej niz szczepienie wiec nie widze powodu zeby tego nie refundowac (chyba jeszcze refundujemy)