W zeszłym tygodniu, w przeciągu dwóch-trzech dni na Lampedusę, małą włoską wyspę, przybyła rekordowa, w tak krótkim czasie, liczba osób w drodze. Na kilkuset łódkach, pontonach czy kutrach rybackich, z Tunezji i Libii do brzegów Lampedusy dobiło, według raportów ONZ, ponad 8 tysięcy osób. Jednym ze scenariuszy powodu tej sytuacji jest informacja, że utknęły one wcześniej w tunezyjskich portach ze względu na bardzo złe warunki na morzu. Do tego wszystkiego, nie możemy zapominać o sytuacji w Tunezji generalnie – szczuciu na migrantów, zabójstwach, deportacjach do Libii i porzucaniu ludzi na pustyni.
Mimo, że Lampedusa od lat nazywana jest “Bramą Europy” i to właśnie na nią, każdego roku, przepływają przez Morze Śródziemne dziesiątki tysięcy osób, zarządzający migracją kompletnie nie poradzili sobie z obecną sytuacją. System “hot spot“ po prostu się nie sprawdził, na Lampedusie jest ośrodek recepcyjny przygotowany jedynie dla mniej niż 400 osób. Migrantki i uchodźcy śpią i czekają wszędzie – na parkingu przed ośrodkiem, na ulicach, placach, w opuszczonych domkach – jednym słowem na całej wyspie. Nie działa także system relokacji, jest nieskoordynowany, migranci są niedoinformowani. Godzinami stoją w kolejkach przy autobusach, które mają ich potem dowieźć na statki czy do samolotów i dalej na Sycylię czy do Kalabrii. Nie dostarczane są jedzenie i woda, brak jest sanitariatów, środków higienicznych, mleka dla niemowląt, brak też jakiejkolwiek ochrony przed upałem. Ludzie w poszukiwaniu ochłody wskakują do morza. W wywołanym przez nieudolność chaosie, służby mundurowe, graniczne i policja dopuszczają się przemocy, biją pałkami. Nie jest więc dziwnym, że pojawiły się pierwsze protesty przeciwko przemocy i braku zapewnienia podstawowych potrzeb. W odpowiedzi na systemową nieudolność i przemoc, lokalni mieszkańcy i mieszkanki, na placu przed kościołem stworzyli miejsce spotkań i wsparcia, dystrybuują wodę czy jedzenie. W akcje włączyli się też lokalni piekarze i restauratorzy. Mimo nieoczekiwanej sytuacji okazują solidarność z tysiącami osób, tak jak robią to na Lampedusie od lat. Mieszkanki i mieszkańcy Lampedsusy przyznają jednak, że są zmęczeni i zasmuceni obecną sytuacją i nie są w stanie dźwigać sami odpowiedzialności za tysiące osób przybywających na wyspę. Czują się opuszczeni i źli, oczekują solidarności i wsparcia. 15 września zorganizowali przemarsz pod hasłami “Nigdy więcej śmierci na morzu” czy “Regularne korytarze wejścia teraz”. Upadek hotspotu to również upadek segregacji i izolacji uchodźców od lokalnej społeczności.
A władze? Lokalne wprowadziły na wyspie stan wyjątkowy. Do centrum hotspotu “ze względów bezpieczeństwa” nie są dopuszczane organizacje pozarządowe i Czerwony Krzyż. Władze Francji zapowiedziały uszczelnianie granic z Włochami. Zwiększają liczbę mobilnych jednostek siłowych, policji i żandarmerii. Podwojona zostanie również liczba żołnierzy działających przy rozpoznaniu w górach w ramach operacji Sentinel oraz kadra celna. Do patrolowania przejść granicznych będą używane drony. Z kolei władze Niemiec wstrzymały proces przyjmowania osób ubiegających się o azyl przybywających z Włoch. MSW Austrii zapowiada intensywniejszy monitoring granicy austriacko-włoskiej na przełęczy Brennero.
W sobotę, 16 września, na Lampeduse przyleciała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i razem z włoską premier, Giorgią Meloni, obserwowały sytuację na wyspie. Von der Leyen nakreśliła dla Lampedusy 10-punktowy plan “przeciwdziałania wzrostowi napływu migrantów”:
- Zwiększenie wsparcia dla Włoch ze strony Agencji Unii Europejskiej ds. Azylu (EUAA) i Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex) w celu zarządzania dużą liczbą migrantów, aby zapewnić rejestrację przybyszów, pobieranie odcisków palców, przesłuchanie i skierowanie do odpowiednich organów.
- Wsparcie w transferach osób z Lampedusy, w tym do innych państw członkowskich, korzystając z mechanizmu dobrowolnej solidarności, ze szczególnym uwzględnieniem kobiet i małoletnich pozbawionych opieki.
- Zintensyfikowanie powrotów poprzez podjęcie odnowionych, wspólnych działań informacyjnych do głównych krajów pochodzenia nowo przybyłych, a mianowicie Gwinei, Wybrzeża Kości Słoniowej, Senegalu i Burkina Faso, aby poprawić współpracę i ułatwić readmisję; oraz zwiększyć wsparcie ze strony Frontexu, w tym w zakresie szkoleń i budowania potencjału, aby zapewnić szybką realizację powrotów.
- Wsparcie zapobiegania wyjazdom poprzez ustanawianie partnerstw operacyjnych w zakresie zwalczania przemytu z krajami pochodzenia i tranzytu. Obejmuje to możliwość zawarcia roboczego porozumienia między Tunezją a Frontexem oraz utworzenia w Europolu grupy zadaniowej ds. koordynacji, która skupiłaby się na zwalczaniu przemytu na trasie do Tunezji i dalej na Lampedusę.
- Wzmocnienie nadzoru granic na morzu i z powietrza, w tym za pośrednictwem Frontexu, oraz zbadanie możliwości rozszerzenia misji morskich na Morzu Śródziemnym. Ponadto przyspieszenie dostaw sprzętu i zintensyfikowanie szkolenia tunezyjskiej straży przybrzeżnej i innych organów ścigania.
- Podjęcie środków w celu ograniczenia wykorzystania statków niezdatnych do żeglugi oraz podjęcie działania przeciwko łańcuchom dostaw i logistyce przemytników; oraz zapewnienie unieruchomienia odzyskanych łodzi i pontonów.
- Zwiększenie wsparcia ze strony EUAA w celu stosowania szybkich procedur granicznych i procedur przyspieszonych, w tym stosowania koncepcji bezpiecznego kraju pochodzenia, odrzucania wniosków jako oczywiście bezzasadnych, wydawania zakazów wjazdu i rejestrowania ich w systemie informacyjnym Schengen (SIS).
- Zwiększenie kampanii uświadamiających i komunikatów, aby zniechęcić do przekraczania granic Morza Śródziemnego, jednocześnie kontynuując prace nad oferowaniem alternatyw, takich jak przyjęcie ze względów humanitarnych i inne legalne ścieżki.
- Zacieśnienie współpracy z UNHCR i IOM w celu przyjęcia kompleksowego podejścia opartego na pracy trasach migracyjnych, aby zapewnić ochronę na trasie i zwiększyć liczbę wspomaganych dobrowolnych powrotów z krajów tranzytu.
- Należy wdrożyć protokół ustaleń UE-Tunezja i nadać priorytet działaniom o natychmiastowym skutku, aby zaradzić bieżącej sytuacji i przyspieszyć zawieranie kontraktów na nowe projekty w ramach protokołu ustaleń.
Unia Europejska podpisała już w lipcu 2023 roku porozumienie z Tunezją, w ramach którego, między innymi, Tunezja miała otrzymać ponad 100 mln euro na wzmocnienie granic a także kolejne 900 mln euro pomocy gospodarczej, część z negocjowanego pakietu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Przekazanie środków jednak nadal trwa. Jak widać kolejny raz, Unia Europejska nie ma problemu w podpisywaniu porozumień z krajami rządzonymi przez autokratów, szerzących ksenofobię i teorie spiskowe mające uzasadniać tortury i systemową przemoc, głównie wobec migrantów. A autokraci ci nic sobie z tego nie robią. Przemoc i śmierć na Morzu Śródziemnym, w Tunezji czy Libii trwa.