Okropny typ. W tokfm tekst przy rozmowie o tym: no risk, no fun… i he he. Ja to odczytuję jak rasistowską bekę z biednych ludzi na granicy.
Ciekawe. Nie znałem tego. Dzięki.
Czy ktoś może się posilić o jakieś dane przeczące tezie: “lecz ich (rolników) realnie niższe niż innych grup społeczno-zawodowych dochody są faktem społecznym”. Zróbmy porównanie badań. Ja nie wiem. Szukam odpowiedzi.
Nadal ciekawie. Odniosę się jutro. Ale może sam zmienię zdanie. Kto wie. Pozdrawiam.
ps. Jeśli Ciebie przepraszam, to mnie nie dojeżdżaj. Wiesz że umiem się odwinąć.
Trudno się nie zgodzić, ale to nie przedszkole WOS.
Brakuje kompletnie. W ogóle. Zero. Zawsze. Może nie załapałeś, że rzymskie: kto zyskał ten przyczyną, jest dość prostym schematem. Bardzo prostym. Nie odniosłeś się.
A zauważyłeś ten tekst o wsi na górze? I poziom deprywacji ekonomicznej tej grupy? Klasizm wielkomiejski nie pozwala spojrzeć na pewne grupy i regiony, jak na ludzi. I to zjawisko jest super widoczne. Uważam, Twoje mocne hejtowanie rolników za tego objaw. Sorry. Elementem paranoi politycznej, jest przeracjonalizowana wizja zmiany społecznej, zachowań grup populacji a wręcz pozbawienie ich podmiotowości na rzecz “tajnych grup”. I jako lewak? mówisz co? Szukasz podmiotowości czy sprowadzasz tę kategorię populacji do bezwolnych narzędzi firm chemicznych? To jest reakcyjne! Ja szukam podmiotowości i szukam w wypowiedziach rolników i rolniczek, powodów ich wkurwu. Widać to bezwzględnie u Barbara Fedyszak-radziejowska. Jeśli to nazwisko i jej prace, nic Ci nie mówią, to ja bym nie cisnął mocnych tez o rolnictwie. Może wszedłeś w temat i tak się dziarsko rozpychasz, ale tu jest dużo więcej. Dużo więcej trzeba, aby zrozumieć te protesty.
Ale dziękuję Ci za to, że aby sprawdzić własne tezy, wróciłem do kompedium wiedzy o wsi polskiej. Gdyż od tego trzeba zacząć. Pozdrawiam. Dziękuję i przeprasza za mocne teksty.
Przepraszam. To ja, taki odważny :( Opiszę szybko już.
Taki tekst Ciebie dyskwalifikuje z dyskusji. lol. Piękne. A klasy istnieją?
@wyrak Masz gruby hejt na rolników. Ja nie mam zdania. Ale dzięki Tobie poszukałem uzasadnień do tezy odmiennej i znajduję je nie w Guałdnianie, ale w prostych wskaźnikach z lokalnego kontekstu. I możesz sobie jechać globalną świadomością i smutnymi “analizami od Marksa”, ale gdy nie widzisz podstawowym kwestii, to w sumie jest tylko śmieszne. Niestety takie tezy z poziomu przesycenia mediami, znajdują świetny posłuch. Pytanie czy miałeś jakikolwiek kontakt z wsią? Założę się, że nie. :))) Opowiedz o tym, mistrzu hejtu na rolników.
No właśnie przekazy o tym są jakąś chyba kampanią Ukrainy, ze nie przegrywa. Nie twierdzę, że przegrywa. Ale nagłówki rozpalają wyobraźnię, gdy faktycznie to nie wiemy co się dzieje. Ale na pewno nie liczyłbym, że to coś istotnego. I nie wiem już czy wolałbym się mylić.
“W kolejnym sondażu CBOS, zrealizowanym w październiku 2021 r., znajdujemy odpowiedź na pytanie, jak respondenci oceniają swoją pracę. Zdaniem mniejszości – 47% badanych – ich obecna praca przynosi dobre zarobki. Co więcej, swoje zarobki za dobre uznaje tylko 39% mieszkańców wsi i zaledwie 15% rolników. Dla porównania ponad połowa (52%) mieszkańców największych miast oraz miast średnich (54%), a także 42% robotników wykwalifikowanych uznało swoje zarobki za „dobre”. Tak więc niższe dochody rolników są na tle innych grup społeczno-zawodowych faktem, a nie stereotypem”.
Zdecydowaną odpowiedź „Nie, moja obecna praca nie przynosi dobrych zarobków” wybrało 22% ogółu respondentów, 28% mieszkańców wsi, 13% mieszkańców największych miast oraz 46% rolników. Dla porównania podobnie negatywną ocenę zadeklarowało 21% robotników wykwalifikowanych i zaledwie 9% respondentów pracujących na własny rachunek. Najwyraźniej to nie miejsce zamieszkania i charakter pracy (np. robotników wykwalifikowanych czy osób pracujących na własny rachunek), lecz wykonywanie pracy rolnika nie przynosi – zdaniem badanych – dobrych zarobków. Potwierdzeniem tej tezy są także informacje uzyskane w kolejnym sondażu CBOS, w którym pytano respondentów o ich oczekiwania dochodowe: „Ile według Pana/i powinny wynosić miesięczne dochody netto (na rękę) wszystkich członków Pana/i gospodarstwa domowego łącznie, aby żyć dostatnio, bez żadnych problemów finansowych?”. Średnia wyborów dokonanych przez wszystkich badanych wyniosła 4001 zł. Kwota zadeklarowana przez mieszkańców największych miast to 5737 zł. Zdaniem robotników wykwalifikowanych miesięczne dochody netto gospodarstwa domowego powinny wynosić 3698 zł, zdaniem osób pracujących na własny rachunek – 4562 zł, a zdaniem rolników najmniej, bo zaledwie 3458 zł. Jest to kwota podobna, chociaż minimalnie mniejsza niż ta, której oczekują mieszkańcy wsi – 3494 zł.
To kolejne potwierdzenie opinii, że nie „roszczeniowe postawy rolników”, lecz ich realnie niższe niż innych grup społeczno-zawodowych dochody są faktem społecznym. Podanie najmniejszej kwoty, która pozwala zdaniem rolników „żyć dostatnio”, jest tego potwierdzeniem".
Autorzy komunikatu podali także proponowane kwoty po przeliczeniu „na jednostkę ekwiwalentną z uwzględnieniem oryginalnej skali ekwiwalentności OECD w złotych”. Wyniki są podobne: aspiracje ogółu Polaków, mieszkańców miast, osób pracujących na własny rachunek oraz robotników wykwalifikowanych są wyższe niż rolników. Jedynie mieszkańcy wsi zadeklarowali (według tej skali) nieco niższe aspiracje (4371 zł) niż rolnicy – 4502 zł. - ten kułak biedny a lumpenproletariat jeszcze biedniejszy. (…) “Odsetki gospodarstw domowych analizowanych grup społeczno-zawodowych posiadających oszczędności pieniężne są podobne. Gospodarstwa te są zadłużone także na podobnym poziomie i równie regularnie spłacają swoje długi i kredyty. Rolnicy jednak nieco rzadziej niż inni posiadają oszczędności pieniężne, ale kredyty i długi spłacają bardziej skrupulatnie niż mieszkańcy miast i ogół respondentów”. (…) Stosunkowo wiarygodnym wskaźnikiem poziomu zamożności omawianych grup jest także ich zdolność do korzystania z usług zdrowotnych poza systemem powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Większość (78%) respondentów CBOS15 deklaruje, że w ciągu sześciu miesięcy poprzedzających sondaż korzystała ze świadczeń zdrowotnych. Wśród tych osób 12% korzystało z usług internisty i lekarza ogólnego poza systemem powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, a więc respondenci samodzielnie finansowali wizyty u lekarza. Częściej taką drogę uzyskania konsultacji medycznej wybierali mieszkańcy największych miast (21%), a także osoby pracujące na własny rachunek (17%). Wyraźnie rzadziej korzystają z niej rolnicy (5%), robotnicy wykwalifikowani (9%), mieszkańcy średnich miast (13%) oraz mieszkańcy wsi (10%). Różnice nie są duże, potwierdzają jednak deklarowany przez badanych obraz poziomu zamożności w ich gospodarstwach domowych.
“Nie ma także powodów, by kwestionować deklaracje (35%) rolników, którzy podobnie często jak prowadzący własne firmy (38%) sygnalizują spadek dochodów w ich gospodarstwach domowych w okresie pandemii. Pozostali rolnicy deklarują zarówno (17%) wzrost dochodów, jak i ich (48%) stabilizację. Warto zauważyć, że stabilizację poziomu dochodów w gospodarstwach domowych deklarują zarówno mieszkańcy wsi (58%), jak i mieszkańcy dużych (53%) i średnich (51%) miast. Innymi słowy, wspólnota doświadczeń zarówno mieszkańców wsi i miast, jak i rolników oraz osób pracujących na własny rachunek jest obecnie większa niż dzielące ich różnice”.
Poglądy na demokrację
"Wyraźna większość (68%) badanych przez CBOS 20 obywateli naszego kraju uważa, że demokracja ma przewagę nad wszelkimi innymi formami rządzenia. Nie zgadza się z tą opinią 17% badanych, a 15% nie ma w tej kwestii zdecydowanej opinii. Różnice opinii nie są duże; mieszkańcy wsi (64%) oraz mieszkańcy średnich miast (65%) nieco rzadziej wyrażają poparcie dla demokracji niż mieszkańcy największych miast (85%). Podobnie rolnicy (58%) akceptują przewagę demokracji nad innymi formami rządów nieco rzadziej niż robotnicy wykwalifikowani (61%). Aprobata dla demokracji jest w obu tych grupach zawodowych nieco niższa niż wśród osób pracujących na własny rachunek (73%).
Natomiast opinia o sposobie, w jaki demokracja funkcjonuje w naszym kraju, jest bardziej krytyczna – ponad połowa respondentów CBOS (52%) jest z niej niezadowolona, a tylko 38% wyraża zadowolenie ze sposobu jej funkcjonowania. Nieco częściej zadowoleni z kondycji naszej demokracji są rolnicy (50%) i mieszkańcy wsi (43%), nieco rzadziej – mieszkańcy średnich (36%) i największych miast (28%), a także 37% robotników wykwalifikowanych. Poziom niezadowolenia jest najwyższy w wielkich miastach (68%) i wśród osób pracujących na własny rachunek (59%), a najniższy wśród rolników (36%) i mieszkańców wsi (44%). Być może tak krytyczny obraz naszej demokracji jest konsekwencją poczucia braku wpływu21 obywateli na sprawy kraju (tab. 4.5). Ten brak deklaruje większość, bo 61% ogółu badanych, 68% rolników oraz 62% mieszkańców wsi. Poczucie braku wpływu respondentów jest mniejsze (44%), gdy dotyczy spraw własnej gminy i własnego miasta. Rolnicy częściej (50%) niż mieszkańcy wsi (44%) mają poczucie wpływu na sprawy własnej gminy. Być może jest to powodem ich nieco lepszej oceny naszej demokracji.
Barbara Fedyszak-radziejowska, Rozdział 4. “Sytuacja społeczno-zawodowa, postawy i opinie społeczności wiejskich”. w: Polska wieś 2022. Raport o stanie wsi”. Wydawca: Fundacja na rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa i Wydawnictwo Naukowe Scholar https://www.fdpa.org.pl/raport-polska-wies-2022
Czy mówicie o hejcie na grupę, kategorię populacji? Można taką nienawiść tu pisać?
deleted by creator
No i przeciw rolnikom widzę, bo klimat. Może to zaślepia? Takie walenie pałką z pozycji “wiedzy” i " świadomości"? Drobni rolnicy nie są grupą uprzywilejowaną. Naprawdę muszę to pisać? A Ci nie drobni, bujają się z nieopłacalnością produkcji. Boli, że potrafią się zorganizować i coś osiągnąć? oj boli :) Libkizm to teraz pałka klimat.
A to że pro-środowiskowe rozwiązania upadały z powodu skrajnie niedemokratycznego podjęcia tych decyzji, to jakoś osoby szanowne lewicowe obchodzi? Czy taki poziom analizy nie uwzględnia spisku, to odpada? Czy jedyne prawdziwe wyjaśnienie: kto zyskał ten na pewno jest powodem protestów - firmy od pestycydów?
Uwielbiam teorie klasistów. Wszystko da się powiedzieć, aby pokazać jak różne grupy nie mają prawa do własnego zdania i wkurwu, że decyzje ponad nimi. Czy związki zawodowe rolników z PL uczestniczyły w ustaleniach Komisji? NIE! Porażające to było podczas protestów, jak te lewicowe lwice, niby. Poszły nawet w hejt na rolników - skrajnie klasistowska grafika z chłopek i psem na łańcuchu. Obrzydliwe.
Dobre. Dzięki. Tu także diagnoza trochę inaczej: https://bristoluniversitypressdigital.com/edcollbook-oa/book/9781529233551/9781529233551.xml
Tak. Bardzo chcieli zrobić własną. Czy Mapa Drzew z Radomia nie jest lokalną inicjatywą? lol Czy dawanie możliwości dla całego kraju, to coś złego? lol
Świetne. “Ale na pewno nie w ten sposób ja te powyższe, że się robi wielką akcję, z długą listą sponsorów/patronów (Narodowy Instytut Wolności, te sprawy…) a dane czyli efekty tej pracy ( społęcznościowej, darmowej pracy wolontariuszy ) lądują w jakiejś czarnej skrzynce dostępnej tylko dla organizatorów”. Czy Ty wczytałeś się w to co robi ta strona i z kim? Czy amatorzy realizujący takie projekty, mają obowiązek znać wszelkie Twoje wymogi? Gdybyś się wczytał, to być wiedział, że dane nie trafiają do żadnej czarnej skrzynki. Choćby dlatego, że strona ma służyć jako narzędzie analityczne. Kwestia wtórnej otwartości nie jest oczywista. Ten temat mamy także w po8klasie.pl. Mamy jakiś API, ale nie wiem czy będziemy to dawać wszystkim, aby wielkie systemy korpo czy komercyjne, sobie to zasysały nas drenując.
"Zasady rozliczania składki zdrowotnej wprowadzone w Polskim Ładzie w 2022 roku spowodowały, że znacznie wzrosły obciążenia dla firm. Rząd Zjednoczonej Prawicy tłumaczył te zmiany tym, że wiele osób z wysokimi zarobkami płaciło niską składkę zdrowotną, nieproporcjonalną do wysokości dochodów. Była ona opłacana w formie ryczałtu, niezależnie od wysokości pensji.
Teraz płacona jest od dochodu bez możliwości jej odliczenia. Według ekspertów jest to ukryta forma kredytowania państwa, która w dodatku nie ma nic wspólnego z naszym zdrowiem. Stanowi za także spore obciążenie.
Jest też wiele głosów mówiących, że obecne zasady naliczania składki zdrowotnej od dochodu są skrajnie niesprawiedliwe. Niektórzy przedsiębiorcy muszą płacić na ubezpieczenie zdrowotne dziesiątki lub setki tysięcy złotych.
https://www.money.pl/gospodarka/nasze-byc-albo-nie-byc-w-koalicji-trzecia-droga-stawia-warunek-donaldowi-tuskowi-7001577349671456a.html
“Odejdziemy od opresyjnego systemu podatkowo-składkowego m.in. poprzez wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej” – to z kolei zapis z Umowy koalicyjnej między KO, PSL, Polską 2050 i Lewicą.
https://www.money.pl/podatki/rzad-wycofal-sie-z-obietnicy-danej-przedsiebiorcom-ekspert-nie-ma-na-to-pieniedzy-7000618750053344a.html
Jaki jest sens tego newsa tu?